czwartek, 14 listopada 2013

Post o mojej obawie, przed...

Z obawy przed tym, że za kolejny dzień bez postu mogę być uduszona(no może przesadziłam), przez moja czytelniczkę K.(którą serdecznie pozdrawiam), postanowiłam skleić kilka zdań i dać znać, że jeszcze żyję.

 Odkąd z drzew spadły wszystkie kolorowe liście, a dni stały się coraz krótsze, nie mam nic czasu. Próby pisania godzinowych nawet planów nic mi nie dają. Dobra jest za krótka, albo ja chcę za wiele, rzeczy robić na raz w konsekwencji, czego nie robię niczego, a jak robię to nieporządnie.
Na moim komputerze zalegają zdjęcia do notek, które miałam przygotowane, przed tą nieoczekiwaną przerwą. Mam Wam do przedstawienia kilka sesji, przepis na leniwe i jeden projekt DIY, o którym nie chcę na razie za wiele pisać- wszystko w swoim czasie.
Jak możecie się domyślić projekt '30 days to change' legł w gruzach. Przez pierwszy tydzień, przeszłam całkiem, całkiem, oczyszczanie pokoju i porządkowanie go bardzo mi się podobało.W drugim tygodniu, nie szło mi nic od samego początku, potem doszły do tego obowiązki w szkole i tak przeminął miesiąc od ostatniego postu do dzisiaj.
Zostawiam Was z październikowym zachodem słońca i obiecuję, że na następnym post nie będziecie musieli czekać tak długo jak na ten ;)

3 komentarze:

  1. o tak, nie tylko Ty odczuwasz, że doba jest za krótka. W ostatnim czasie z niczym się nie wyrabiam...

    zapraszamy do nas na konkurs :)

    OdpowiedzUsuń

Jeśli już tu jesteś - wypowiedz się! Dziękuję za każdy komentarz, staram się odwdzięczyć tym samym! ;)