czwartek, 28 lipca 2011

Tak, tak, tak!

Cześć wszystkim!
Po bardzo długich oczekiwaniach w końcu dotarł do mnie mój szampon Seboradin Niger. Stosować zacznę go już pojutrze. Także, w najbliższym czasie spodziewajcie się notki o moich włosach, o którą prosiła jedna z czytelniczek. W razie pytań. Kupiłam ten szampon na allegro, ale można dostać go też w przystępnej cenie w aptece.( Adres apteki w źródle pod zdjęciem) Ten żel który został do niego dołączony naprawdę wspaniale pachnie. Zapachem przypomina Kinder Mleczną kanapkę xd

A co ciekawego u mnie? Byłam dzisiaj na poczcie, zrobiłam pyszne spaghetti, byłam z mamą i siostrą na małych zakupach i tak mi jakoś dzień zleciał. Tymczasem do napisania! ;*

środa, 27 lipca 2011

Odkopujemy Zakopane!

Cześć!
Po mojej krótkiej nieobecności, chce Was przywitać zdjęciami z mojego wyjazdu do Zakopanego. Dzisiaj od rana pstrykam fotki do następnych notek, muszę je tylko obrobić, a dodanie notki stanie się tylko formalnością!
Przygotowałam Wam notkę z pokazaniem łupów z wczoraj, z Zakopanego, mojej kolekcji lakierów i wiele wiele innych ;) Ale dzisiaj tak jak napisałam powyżej tylko zdjęcia z wyjazdu ;) Bardzo przepraszam Was za kiepską jakość, ale po pierwsze mój aparat nie robi takich zdjęć jak ja bym tego chciała, apo drugie, pogoda była okropna, pełno mgły deszczu i niskiej temperatury ;<
mgła, mgła, mgła -,-'

Z mamą i siostrą na Krupówkach <3
Giewont^^
Wjazd na Kasprowy Wierch! Chciałabym mieć więcej zdjęć z Kasprowego, ale za oknem ściana deszczu+mgła <3
Tuupak we własnej osobie -,-' chociaż nie ogarniam tego jak tu wyglądam xd
Jakieś hebdzie z Gubałówki xD
Widok z naszego domku ;)
No tak zdjęć jest dośc mało, ale jak mam ładować każde z osobna to nóż mi się w kieszeni otwiera.
Do napisania ;*

sobota, 23 lipca 2011

One Lovely Blog Award !

Parę dni temu Dostałam nominację do ONE LOVELY BLOG AWARD ;) Za to wyróżnienie bardzo, bardzo, bardzo dziękuję :

Zasady na One Lovely Blog Award:
-Podziękowania i link blogera, który przyznał Wam nagrodę.
-Skopiuj i wklej logo na swoim blogu
-Napisz o sobie 7 rzeczy
-Nominuj 16 inncyh cudownych blogerów (nie można nominować blogera, który Wam przyznał nagrodę)
-Poinformuj nominowanych przez Ciebie blogerów o nagrodzie nominacji ;)

7 rzeczy o mnie? Zastanawialam się nad nimi od dłuższego czasu i chyba coś wymyśliłam:
-Uwielbiam szarlotkę, ale jak dla mnie jest to ciasto jesienno-zimowe, dlatego piekę je zazwyczaj w tym okresie.
- Boje się ptaków. Panikuję kiedy nad moją głową przelatują jakieś stworzenia.
-Nienawidze piaksu na plaży, kiedy wpada mi na koc, kiedy przylepia się do ciała. Grrr ;/
-Jestem alergikiem.
-Uwielbiam piec <3 Żyłkę odziedziczyłam chyba po moim dziadku ;)
-Mam lęk wysokości + jestem nieśmiała.
-Właściwie to odchudzam się całe życie.
-Nie lubię kiedy ludzie którzy nie znają mnie za dobrze, myślą że wiedzą o mnie więcej niż ja sama.

Teraz powinnam nominować blogi, ale że właściwie wszystkie blogi zostały już nominowane, mam małe pole manewru. Dlatego nominuję tylko dwa blogi:

No to by było na tyle ;) Bardzo dziękuję osobą które mnie nominowały ;) Do napisania !

piątek, 22 lipca 2011

Poranne nowości ; )

Cześć dziewczyny!
Witam Was tego deszczowego dnia. Przepraszam, za moją krótką i nieoczekiwaną nieobecność, ale tak jakoś wyszło. Dopiero dzisiaj kiedy komentarzy do z moderowania zrobiła się 69 postanowiłam napisać notkę i wziąć się za bloga. Jakieś parę dni temu zmieniłam nagłówek i usunęłam tło. Więc jak podoba Wam się nowy wygląd bloga? ;>

Dzisiaj rano wyskoczyłam z mamą do miasta i wpadło mi parę rzeczy, które już dawno sobie upatrzyłam, ale powiedziałam sobie stanowczo, że to już koniec zakupów na lipiec. Chociaż następne szykują mi się w przyszłym tygodniu. Ironia losu? Możliwe, ale mam nadzieje, że uda mi się coś w końcu zaoszczędzić :)

Tak więc pierwszą rzeczą którą już dawno chciałam mieć jest zalotka, ale kupiłam ją chyba koło poniedziałku, więc nie jest to dzisiejszy nabytek.

Dałam za nią 8,45zł, więc nie taki znów majątek. Mam nadzieje, że będzie mi dłuuuugo służyć.

A oto mój nowy przyjaciel, który stał się nim po zmyciu pierwszego paznokcia.

 Takie małe cudeńko, a działa cuda. Dałam za niego 5zł. Ale jestem pewna że dałabym nawet i 10 gdybym musiała. Myślę, że to najlepsza rzecz na świecie, bo w końcu zmywanie lakieru z paznokci stało się dla mnie przyjemnością i trwa zaledwie kilka minut,a wszystko za sprawą magicznych gąbeczek w środku, nasączonych bezacetonowym zmywaczem. W końcu nie muszę bawić się z płatkami kosmetycznymi, które po zmyciu 3 paznokci mają dosyć!

 Sposób użycia jest bajecznie prosty, po prostu bierzemy paluszek, wkładamy to tego pojemniczka tak aby trafił między dwie znajdujące się tam gąbeczki. Następnie merdamy opakowaniem w lewo, w prawo i jak nam się podoba. Po kilku takich obrotach wyciągamy czyściutki paluszek. Czy to nie proste?
Jestem pewna że nie odkryłam Ameryki tym produktem i każda z Was już go widziała wiele razy, ale pod jarałam się nim niesamowicie i po prostu muszę się pochwalić xD Może kiedyś pokaże Wam moją kolekcję lakierów ^^ Co wy na to?
 Wczoraj przechodząc koło apteki, wpadło mi do głowy, że nie tak dawno temu, bardzo chciałam kupić sobie olejek rycynowy, na paznokcie, ale że nie dawno przeczytałam na wizażu, że wspaniale działa także na rzęsy postanowiłam spróbować. 30g tego specyfiku kosztowało mnie 4,20zł. Czy drogo czy tanio nie wiem, choć czytałam że można dostać go także w okazyjnej cenie 2zł.
Ja postanowiłam używać swój olejek na rzęsy. Miałam problem gdyż nie wiedziałam jak zabrać się za używanie i czym go nakładać, ale wtedy przypomniało mi się, że gdzieś w szafce leży moje stare opakowanie, takie malutkie po odżywce do rzęs. Wiele nie myśląc postanowiłam go użyć. Ładnie wszystko wyparzyłam a następnie przelałam tak olejek. I tym oto sposobem mam  bardzo wygodne opakowanie, na to cudo. Zaczęłam używać go wczoraj razem z mamą. Ona na brwi, żeby jej się przyciemniły, ja na rzęsy, aby je wzmocnić. A Wy używałyście kiedykolwiek Olejku rycynowego? Jak wrażenia? Warto?

 A oto moja ostania nowość czyli pękacz z Vipery  Salamandra. Kosztował zawrotne 14,50zł, ale kupiłyśmy go z mamą na spółkę także nie ma krzywdy. Zauważyłam, że jeśli nałoży się go grubo, to pęknięcia są wieksze i masywniejsze, dlatego ja staram się nakładać cieniutką warstewkę.
To wszystko jeśli chodzi o moje zakupowe szaleństwo ostatnich dni,a teraz rozpoczynam oszczędzanie, do czasu następnych zakupów ;) Tymczasem spadam odpowiedzieć na Wasze komentarze,a potem zrobić obiad i co nieco poczytać ;D

Miłego dnia ;*

poniedziałek, 18 lipca 2011

Uwielbiam!


Cześć!
Właśnie czekam na moją E. żeby wypić sobie pyszne czekoladowe cappucino (mam zamiar pokazać je w którejś notce). Piszę tą notkę bardzo szybko bo wpadłam tylko żeby pochwalić się moimi pazurkami, które zrobiłam jakiś czas temu. Wiem, że nie jest to malowanie bardzo dokładne, następnym razem będę bardziej cierpliwa xd
I bohaterowie tego odcinka:
Odżywka Gładnie Paznokcie JOKO
Lakier Jumpy nr 128
Lakier Wibo  nr 328


Bardzo dziękuję za wszytskie komentarze i wejścia ;*
Do napisania ;)

sobota, 16 lipca 2011

Zakupowe nowości kosmetyczne !

Cześć! Dziękuję za wszystkie komentarze pod poprzednią notką. Miło mi również, że grono moich czytelników rośnie. Na dzisiaj przygotowałam nowości, które kupiłam podczas mojej nieobecności. Nie kupiłam wszystkich tych kosmetyków na raz. Były to zakupy zwykle spontaniczne, a bo coś mi się spodobało, a bo coś mi się za chwilę skończy i warto było by mieć nowe opakowanie itd. Ale nie przedłużając już tego wstępu prezentuję Wam kosmetyk który jest ze mną już od podstawówki , ale i tak jest nowością.
 Pachnąca mgiełka do ciała Soczysty Arbuz (Avon, 9,9zł)- powiem tak, nie jestem zwolenniczką kosmetyków z Avonu, bo zdecydowanie bardziej wolę swój sprawdzony Oriflame, ale jeszcze nigdzie nie potkałam tak cudownych mgiełek jak te z Avonu. Malinowa, arbuzowa i wiśniowa skradły moje serca. Aktualnie mam tylko tą, ale z pewnością do kupię jeszcze kilka sztuk. Ostatnio strasznie ubolewałam ponieważ firma chyba wycofała mgiełkę malinową, ale chyba rozejrzę się jeszcze za nią na Allegro. I tak jak napisałam z tymi mgiełkami znamy się już od 6 klasy podstawówki i myślę, że nasza przyjaźń będzie trwała wiecznie.
A tak z innej polki to muszę dodać, że nienawidzę arbuzów jako owoce. Są dla mnie mdłe, wodniste i bezsmakowe dlatego moją mamę bardzo zdziwiło kiedy przyniosłam do domu tego arbuza.

 Body Splash Exotic Guava (H&M, 6,9 zł)- ostatnio przeczytałam o tej mgiełce u jednej z Was, więc kiedy trafiłam do h&m, musiałam wypróbować te cudeńka dostępne w trzech kolorach: pomarańczowy czerwony, zielony. Moje serce skradła właśnie pomarańczowa, a serce mojej siostry czerwona, ale ponieważ, ona stwierdziła, że i tak ma już dużo takich pierdół to nie będzie kupowała następnej, a że na mojej półce z perfumami, kończą mi się już moje ulubione zapachy, postanowiłam się zaopatrzyć się w nowe ;)

 Dezodorant perfumowany Sexy Girl ( Bi-es, Natura, 6,99)- tak jak pisałam wyżej moje ulubione perfumy już się kończą, a że z tym znam się już rok i w dodatku był na promocji w Naturze to postanowiłam go wziąć. Bardzo lubię ten zapach, jest kobiecy, ale po kilku godzinach staje się słodki, a ja uwielbiam wszystko co słodkie!

 Odżywka Gładkie Paznokcie(5,99, Joko)- to chyba moja druga odżywka z Joko, pierwsza była dodatkiem do jakiejś gazety kilka lat temu. Wszystkie odżywki były w promocji, więc ja wzięłam sobie, tą wyrównującą płytkę paznokcia, a moja mama specyfik na skórki. Szczerze powiem, że miałam okazję malować nią paznokcie już wczoraj i naprawdę działa ;)
 Polerka do paznokci(Avon, ceny nie pamiętam) - kupiłam ją o tak na spróbę, ale miałam lepsze.
 Błyszczyk Stay with me ( Essence, Natura, 8,99)- pierwszy raz zobaczyłam ten błyszczyk u  Belleoleum  i po prostu miałam go mieć! Pięknie wygląda na ustach i jest bardzo trwały ;)

 Balsam do ciała Dove- ten balsam podwędziłam ostatnio mojej mamie, która dostała go na Święta Bożonarodzeniowe razem z kosmetyczką, a która w ogóle go nie używa. Co mogę o nim powiedzieć ? Mamy za sobą dopiero trzy aplikację, ale na pewno nie pozostawia on tłustego filmu i dość szybko się wchłania, jednak używam go tylko i wyłącznie na noc, ponieważ nigdy nie mam czasu smarować nóg rano ;) 
Olejek do opalania w sprayu (Kolastyna, 15 zł)- kupiłyśmy go z mamą na spółkę, bo obie nie lubimy wysokich filtrów, nie mamy aż tak jasnej karnacji i krążymy zawsze między SPF 6, a 10. W tamtym roku kupiłam SPF 10, z Eveline, ale moja pompka uległa destrukcji, tak więc powiedziałam sobie nigdy więcej Eveline jeśli chodzi o filtry ;)

No brawo! Dobrnęłam do końca notki. Bardzo się dzisiaj wkurzałam przy pisaniu tej notki, ponieważ zdjęcia nie chciały mi się ładować. Myślę, że to wina youtube'a, który chodzi u mnie na okrągło więc wszystko ładnie wyłączyłam i dopiero wtedy zdjęcia pięknie się wgrały.

Dokładnie 10 minut temu, zamówiłam sobie na allegro szampon do włosów przetłuszczających się  SEBORADIN NIGER, zachęcona dobrymi opiniami i  zachwalany przez jedną z dziewczyn w filmiku na youtube. Powiem szczerze, że zakup tego produktu był motywowany także, przez moje zmęczenie, codziennym mycieć włosów. Mam nadzieje, że ten szampon pozwoli mi się uporać z tym problemem ;) Myślę, że na temat moich włosów zrobię osobną notkę ;) Myślicie że to dobry pomysł? ;>

A co wy uważacie na jego temat? Używałyście?
Czekam na Wasze komentarze.
Do napisania ;*

czwartek, 14 lipca 2011

My little come back!



Cześć!
Witam Was z powrotem po kilkunastodniowej przerwie. Witam Was zdjęciami, ostatnie to moja zielona herbata, którą właśnie chlipie. Podczas mojej nieobecności odwiedziłam Zakopane i jeśli uda mi się coś przerobić to w najbliższym czasie uraczę Was zdjęciami z mojej krótkiej wycieczki, przyjeli mnie do liceum i obejrzałam 2 sezony Gossip girl. Nie wiem czy Wam również, ale mi ostatnie dni uciekają przez palce z szybkością piasku. Chyba nie do końca dociera do mnie myśl o końcu wakacji i dokładnie za 1,5 miesiąca. Przeraża mnie wizja nowej szkoły, poznawania nowych znajomych, nauki i wszystkiego co związane z rokiem szkolnym. Ale, ale, ale... nie każmy się. Kończę już pisać o szkole. Mamy jeszcze duuuuuuuuużo czasu. A w tym tygodniu trochę się działo, otóż nocowałam u mojej E., upiekłam placek, zgubiłam i znalazłam mój portfel ( właściwie to E. mi go znalazła, DZIĘKUJĘ ;* wielki KISS for you ;*******), jutro zamierzam iśc do fryzjera, następnie pochodzę trochę z mamą po mieście i posprzątam cały dom, a przy odrobinie szczęścia E. będzie u mnie nocowała<3
A jak Wam lecą wakacje? Robicie coś ciekawego?
Muszę się przyznać bez bicia, że nie tylko zaniedbałam swojego bloga, ale także jestem bardzo do tyłu z czytaniem blogów które obserwuję. Myślę, że dzisiaj jest odpowiedni czas, aby te straty nadrobić ;)
Nie obiecuję, że wracam na dobre, ale jeżeli już to zrobię to zdecydowanie zmieniam wygląd mojego bloggera, bo ten mi już dość spowszedniał.
Tymczasem żegnam się Wami i lecę nadrobić moje blogowe zaległości. Miłego wieczoru!

P.S. Nie wiem o co chodzi bloggerowi bo strasznie muli, podczas ładowania zdjęć i nie mogę zmienić wielkości zdjęć, bo automatycznie usuwa się całe zdjęcie.
P.P.S Myślałam nad zmianą adresu ;) co o tym myślicie? :>

sobota, 2 lipca 2011

I'm sorry.

Cześć. Możecie mi wierzyć lub nie, ale codziennie zastanawiam się i właściwie zbieram się, żeby tu napisać, ale jakoś specjalnie mi to nie wychodzi, ale bądźcie cierpliwi w końcu napisze ;)