sobota, 29 grudnia 2012
o spełnionym, kosmetycznym marzeniu.
Zawsze kiedy wybieram się do księgarni w moim mieście, przystaję przy szafie Lumene i wzdycham. Oglądam, testuję, podziwiam wszystkie ich kosmetyki, ale jakoś nigdy nie złożyło się kupić mi któryś nich, bo wybierałam tańsze zamienniki. Jednak, mój Mikołaj zna mnie doskonale i to właśnie za jego sprawą 28 grudnia, w moje ręce wpadło to cudo. Przez pierwsze parę chwil, nie mogłam wydusić z siebie słowa, chociaż wiem, że to głupie tak zwariować na punkcie pomadki.
Wypadałoby powiedzieć o niej coś więcej. Jest to nawilżająca pomadka do ust Wild Rose, o odcieniu Rising, naprawdę piękny, delikatny kolor, który świetnie dopasowuje się do koloru ust. Jeśli chodzi o trwałość, to nie mogę zbyt wiele, na ten temat powiedzieć, ponieważ nie używałam jej jeszcze na długodystansowe wyjścia. W każdym razie uwielbiam ją i jest to zdecydowanie miłość od pierwszego wejrzenia. Z pewnością jeszcze nie raz o niej usłyszycie!
Wybaczcie tak krótki post, ale leć na obiad! Do następnego.
p.s. Zdjęcia nie oddają jej rzeczywistego uroku ;)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Takie wyczekane kosmetyki są najbardziej doceniane ;)
OdpowiedzUsuńśliczny odcień :)
OdpowiedzUsuńładny kolor ;)
OdpowiedzUsuńśliczny kolor ;) ja tam wole balsam do ust :D
OdpowiedzUsuńfajna pomadka:)ładny kolorek
OdpowiedzUsuńFajny kolor, idealny jak dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie ;*
koffamy.blogspot.com
ma super odcien :)
OdpowiedzUsuńKolor fajny ;>
OdpowiedzUsuńŁadny kolor :3
OdpowiedzUsuńładny kolor :)
OdpowiedzUsuńŁadny kolor. :>
OdpowiedzUsuńCo do pytania: druga część się nazywa: " Efekt Motyla 2 " a trzecia jeszcze nwm. :)
ładna, bardzo delikatna :)
OdpowiedzUsuńŚciskam sylwestrowo!
Lona
Śliczny kolor właśnie na taki poluje ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ;)
awyls.blogspot.com